Avatar: Scenariusz 2007

[Ean]

tak wiem, w filmiku o kreceniu avatara widac atak na Hell's Gate. i klotnie Quaricha z tym glownym.

[Roprr]

Trzeba czekać na DVD, zbierać wszelkie wycieki w internecie. Po wydaniu DVD będzie wydanie rozszerzone i edycja kolekcjonerska - trzeba mieć obie!
Aplaud!

[Na'rìngyä vrrtep]

wiadomo na pewno, że nie do wszystkiech sytuacji ze scenariusza (opisanych przez ciebie) - były robione zdjęcia i to do tego w formie by można je było wkomponować bez problemu w resztę.

[Mato]

Co do niektórych rzeczy nie jestem pewny...

Spoiler

np. sytuacja podczas ostatniego starcia gdy grupą oddziałów naziemnych dowodził Wainfleet (no właśnie nie jestem pewny czy na filmie to faktycznie on). W każdym bądź razie w scenariuszu jest napisane, że Wainfleet ucina warkocz rannemu Tsu'Tey'owi, a kilka chwil później (jak Eywa włączyła się do walki) zostaje zabity przez Thanatora, którego dosiadała Neytiri... w filmie natomiast jest pokazane jak jeden z młotogłowych przewraca i miażdży nogą ampsuit z Wainfleetem w środku. W tym momencie powstają kolejne pytania... czy rzeczywiście sytuacja z ucięciem warkocza będzie miała miejsce? Jak tak to w którym dokładnie momencie filmu to zdarzenie mogłoby wystąpić? Z tego co pamiętam to sposób upadku i postrzelenia Tsu'Tey'a definitywnie wskazywał na jego uśmiercenie - zwolniona kamera + odpowiednia muzyka (coś w stylu Shutting Down Grace's Lab). W takiej sytuacji odpadłaby również scena z prośbą Tsu'Tey o zadanie mu śmierci...

[Ataeghane]

Spoiler

Zwolnioną kamerę i odpowiednią muzykę zawsze można dodać później, pamiętaj. 

[Ean]

zreszta nie raz w filmach pokazuje sie zwolnione tempo jak ktos obrywa, zeby widz myslal ze to koniec. Piraci z Karaibow jak Jack wskakuje do paszczy Krakena/Crokena/Kreejkena

[Eywayä tsmukan]

Denerwuje mnie ta scena, w której ginie Tsu'tey, mogło to zostać rozwiązane przez Cameron'a mniej banalnie, wkońcu był on wojownikiem i raczej poradził by sobie z garstką ludzi nieprzygotowanych na atak. Taka moja myśl. 

[Ean]

no wlasnie tez mi sie wydawalo to zbyt banalne, wkoncu byl olo'eyktan

[Ataeghane]

Cóż... Jak widać nawet olo'eyktan może dostać parę kul.

[Na'rìngyä vrrtep]

ale superbohaterem nie był. inni gineli, to czemu on miałby nie? zresztą i tak go nie lubiłem

[Eywayä tsmukan]

Nie chodzi o to, że nie mógł zostać zastrzelony, tylko że jest to banalna według mnie śmierć jak dla takiej kluczowej postaci.

[Ataeghane]

ale superbohaterem nie był. inni gineli, to czemu on miałby nie? zresztą i tak go nie lubiłem

Uhum... Tsu'teya mi za bardzo nie szkoda. Grace już bardziej. Chociaż czy ona tak naprawdę umarła?

Nie chodzi o to, że nie mógł zostać zastrzelony, tylko że jest to banalna według mnie śmierć jak dla takiej kluczowej postaci.

Pamiętajmy, że on tak naprawdę to nie miał chyba wtedy umrzeć...

[Ean]

tez go nie lubilem, zwlaszcza w scenie kiedy jedza wszyscy jakis posilek i on sie tak patrzyl na Jake jak jakis przymol, jak jakis kibol myslacy tylko o zabiciu i jeszcze zul z otwarta buzia

[Thorinbur]

A mi się nie podobała scena śmierci Trudy. Jakoś tak. Poświęciła się i tak bez echa. Puch zgineła, NEXT SCENE!
Nie podobało mi się to...

[Ean]

powinni to troche zmienic, bo wpadla z chukiem, a nawet nikogo nie zestrzelila, a padla.

[Mato]

W scenariuszu troszkę inaczej ta akcja wyglądała... ale faktycznie mogłaby zrobić więcej zamieszania :)

[Ataeghane]

E... A nie dopuszczacie takiej możliwości, że ktośpo prostu najzwyczajniej umiera... Tak normalnie, na śmierć ?

[Ean]

E... A nie dopuszczacie takiej możliwości, że ktośpo prostu najzwyczajniej umiera... Tak normalnie, na śmierć ?

hehe, no ale miala maszyne, mogla cos zdzialac.

[Ataeghane]

Ale nie tylko ona miała maszynę... Byli tacy, co mieli większe ...

[Thorinbur]

We are not the only one flying here, or the biggest.