Avatar: Scenariusz 2007

[Eywayä tsmukan]

Śmierć nie może być pokazana banalnie, wtedy film staje się banalny. Zabójstwo po zabójstwie, bezsensowna zabijanka. Zresztą Trudy mogła w ogole nie umierać, nie widzę sensu w uśmiercaniu jej. Wystarczy, że zginęła Grace.

[Ean]

Śmierć nie może być pokazana banalnie, wtedy film staje się banalny. Zabójstwo po zabójstwie, bezsensowna zabijanka. Zresztą Trudy mogła w ogole nie umierać, nie widzę sensu w uśmiercaniu jej. Wystarczy, że zginęła Grace.

no wlasnie, a poza tym JakeSully mowil ze ona umie tu latac, zna tereny a oni nie.

[Ataeghane]

Czyli preferujecie patos ?

[Mato]

taaaa... jakby wszyscy przeżyli to zapewne pojawiłyby się kolejne zarzuty :D Co do Trudy... podobała mi się ta postać, szczególnie jej poczucie humoru :) ale cóż... "Cameron powiedział i sprawa skończona" :)

[Ataeghane]

Tak, to chyba postać której najbardziej mi szkoda. (A Grace zaraz potem.)

[Unicorn]

Trudy była fajna... Szkoda, że zginęła... Mogli by bardziej rozwinąć jej postać.

[Ean]

zreszta tez fajna aktorka, Michael Rodriguez, nie najladniejsza ale fajna. Z szybcy i wsciekli

mogli by ja rozwinac z tego powodu ze przeszla na "odpowiednia" strone.

[Unicorn]

sumienie ją ruszyło
Lubię tą aktorkę ogólnie. nie gustuje w kobietach hehe.. ale lubię jej sposób gry taka baba z jajami...

[Ean]

no ale jeszcze nigdy jej nie widzialem w "delikatnej" roli. Ma juz taka plakietke przyczepiona."baba z jajami i zarostem wokol"

[Unicorn]

hahah... no niestety... ale ona pasuje do takich ról po prostu

[Ataeghane]

Tia... I nie żyje. IMO przykro. Mogłaby być ciekawą postacią w sequelu.

[Mato]

mogli by ja rozwinac z tego powodu ze przeszla na "odpowiednia" strone.

Wydaje mi się, że postać Trudy mentalnie od samego początku była po "właściwej" stronie... była przedstawiona jako osoba, która w przeciwieństwie do np. Winefleeta podchodziła do pewnych rzeczy z dystansu... trzeźwe spojrzenie.

[Tsawltskxe]

Trudy była pilotem "jajogłowych", więc miała dużo większe pojęcie o Na'Vi niż reszta żołdaków. Zresztą, w wywiadach sama Michele Rodriguez mówiła, że Trudy od początku trakuje Na'Vi w inny sposób, jak czujące istoty.

[Ataeghane]

Tak... Mi też Trudy od początku wydawała się "tą dobrą".

[Ean]

no bo nie bylo pokazane zeby robila cokolwiek zlego. byla mila dla Jake'a i wogole. Ale ten sex z Norm'em w scenariuszu to mnie zabil

[Na'rìngyä vrrtep]

a moim zdaniem postać słaba, schematyczna.
Ta aktorka zawsze gra tak samo (podobne role), często ginie pod koniec filmu
baba z jajami... a ja raczej powiem, że jest to totalne "przeaktorzenie"
jedyne co mi się w niej podobało, to że ją zabili pod koniec.

[Mato]

Nie znam jej z poprzednich ról (o których tylko słyszałem) więc mam inne podejście :)

[Tsawltskxe]

a moim zdaniem postać słaba, schematyczna.

Ciężko się z tutaj nie zgodzić. Ale ze słabą postacią bym polemizował.

Ta aktorka zawsze gra tak samo (podobne role), często ginie pod koniec filmu

Albo zostaje ranna (SWAT). Niestety, Michele przyklejono taką plakietkę i ciężko będzie jej się wydostać z szufladki w którą ją wrzucono.

jedyne co mi się w niej podobało, to że ją zabili pod koniec.

Gdybym nie znał filmoych mechanizmów budowania nastroju i podkreślania charakteru postaci, to zrobiłoby mi się smutno. Ale jej śmierć miała umocnić widza w przekonaniu, że ludzie to bezwzghlędne drapieżniki, które zabjają nawet swoich pobratymców w imię dodatniego bilansu kwartalnego.

[Eywayä tsmukan]

Nie znam jej z poprzednich ról (o których tylko słyszałem) więc mam inne podejście

Michelle Rodriguez nie należy do jakiś wybitnych aktorek, ale pasuje do specyficznych rol dla kobiet, jak to już powiedzieliście - "baba z jajami". Możliwe, że Cameron uśmiercił tą postać, gdyż nie znalazł dla niej miejsca w drugiej części.

[Ean]

mimo wszystko glupio umarla. Ciekaw jestem tego drugiego filmu, juz sie doczekac nie moge.