Google alerts mnie przeraża

Started by Thorinbur, June 30, 2010, 04:15:59 PM

Previous topic - Next topic

0 Members and 1 Guest are viewing this topic.

Thorinbur

od dłuższego czasu mam w google alerts wpisane 2 alerty: "Na'vi" oraz "James Cameron"

Co to oznacza? Otóż codziennie dostaję 2 maile z linkami do stron, na których pojawia się to wyrażenie. Oczywiście strony te wybiera automat więc często są nietrafione (jak na przykład bardzo częsta interpretacja na'vi jako Na IV czyli rzymskie 4...) Czasem trafi się jednak coś ciekawego jak choćby dziś wpis na blogu, który co prawda z Avatarem miał nie wiele wspólnego, (choć tutaj silnik bezbłędnie rozpoznał słowa Na'vi na stronie) ponieważ dotyczył Warszawskiego Zoo, w którym narodziły się 3 jaguary, które zgodnie z tradycją dostały imiona zaczynające się na A czyli dokładnie Atos, Aramis i ... Awatar. Czemu przez "w" wiedzą tylko autorzy imion. Prawdopodobnie w obawie przed karami za użycie nazwy zastrzeżonej, pomijając fakt, że "avatar" to normalne słowo występujące w słowniku i nikt nie ma prawa zabronić jego użycia. Wpis jest tutaj:
http://mrowkojad.wordpress.com/2010/06/30/trzech-czarnych-muszkieterow-z-warszawskiego-zoo-w-tym-jeden-navi/

A teraz czemu mnie Google Alerts Przeraża? Otóż oprócz tych miej lub bardziej trafionych linków średnio dostaję 3-4 linki dziennie do "Avatar [DVD RIP]"... Jakbym kiedyś szukał linków do jakiejkolwiek mniej lub bardziej legalnej treści wiem już gdzie najłatwiej. Google Alerts i jedziemy. Heh. Wiem, że nie jest łatwo automatycznie filtrować takie treści ale to tylko pokazuje co się dzieje w internecie... Codziennie pojawia się kilka nowych linków, z kąd można pobrać nielegalną wersję i tak jest z każdym innym w miarę nowym dziełem.
oel kame futa oel kekame ke'u

Kredke

Ano niestety... mnie ostatnio zamurowało na wieść że szwedzka partia piratów chce hostować The Pirate Bay z... budynku szwedzkiego parlamentu...
Luke, ipse sum pater tuus!

Thorinbur

o.O Po tym jak całkiem niedawno zamknięto serwis? Takie to już nasze (ich) prawo. Chyba jedynym pomysłem jaki mam na piractwo to ZALANIE dosłownie ZALANIE internetu falszywymi likami, zawirusowanymi wersjaami i tak dalej. Tak by nigdy nie było pewności, że to co pobierasz to faktycznie prawdziwa gra, czy też jakiś fake, albo gorzej...
oel kame futa oel kekame ke'u