Sprawy z Forumowym RPG'iem

Started by Sa'ethri, February 03, 2010, 06:06:14 AM

Previous topic - Next topic

0 Members and 1 Guest are viewing this topic.

Tängal

#80
ale przy <eyk> nie ma opcji by go nieużyć. Konstrukcje z <eyk> z zalożenia są przechodnie. Owszem, samo <äp> zawsze jest nieprzechodnie i nie ma innej możliwosci. Problem w tym, że niebarzo wiem cokolwiek na temat złożenia tych dwóch prócz tego, że jest możliwe i w jakiej kolejności te wrostki w takim przypadku padają. No i wiem też, co miałoby to znaczyć.

Przydałoby się spytać Tsu'teya ::)

Edit:
Sprawdziłem w horen lena'vi i masz rację :)
Quote from: Horen Lì'fyayä leNa'vipo täpeykerkup

ngima tstal, pxia tstal
frusìpa fngap na nantang

Ataeghane

Hm, fakt ciekawe.

Widać, że jednak <äp> jest "silniejsze" i czasownik zostaje nieprzechodni.

Oer wivìntxu ngal oey keyeyt krr a tse'a sat. Frakrr.

nataliapop

#82
Ludu! Wszystko stoi. Chodzi mi o całe forum. Ruszmy się. Kiedyś nie mogłam przeczytać wszystkich nowych postów a teraz mogłabym je czytać ze zrozumieniem po kilka razy (gdyby chciało mi się marnować wzrok). Trzeba ożywić atmosferę. Tylko jak? Zacznijmy od RPG'a. http://forum.learnnavi.org/role-playing/sesja-otwarta/ - widzicie tę datę? Wrzesień 24, 2010!!! Nasza sekcja umiera, mimo że język Na'vi raczej nie. Wykażmy wszyscy trochę inicjatywy i zróbmy coś z tym. Chyba moderator Thorinbur powinnien się tym przejąć i zainterweniować (ja nikogo tu nie oskarżam). Czemu nikt nie pisze? Znudził się wam Na'vi czy myślicie że wszystko umiecie i forum wam juz niepotrzebne? Jak to jest? Nie wierzę że nikt nie ma czasu odwiedzić forum, bo więksozść wchodzi na konta na portalach społecznościowych a to nie jest im do życia niezbędne. Każdy ma wolny czas tylko nie wiem czemu nie chce się wam poświęcić 5 minut na nasze forum. Nie pisząc zabijamy naszą pasję. Czekam na odpowiedź!!!

Ataeghane

Wielu się nie chce. Ja mam na przykład mnóstwo wolnego czasu, ale to nie znaczy, że będę się uczył po 10h dziennie. Nie możemy siłą "nawracać na Na'vi". Jeśli ktoś się wypalił i nie znajduje w tym języku nic fascynującego, po prostu tu nie wejdzie.

Oer wivìntxu ngal oey keyeyt krr a tse'a sat. Frakrr.

rodrygo

Zgoda,  warto by popchnać sprawy forum do przodu.
Z drugiej strony rację ma Ataeghane, nic na siłę.

Możemy wrócić do RPG, troszkę mi tego brakuje :-\

A może wspólne tłumaczenie jakiegos dłuższego tekstu? cos z literatury klasycznej?


nataliapop

Ja się nie nadaję na tłumacza chodź mogę spróbować. Ważne, że ktoś się w ogóle odezwał i forum nie umarło (aż tak jak myślałam). Racja, nie zmuszajmy nikogo na siłę, ale jak to koło się toczyć samo nie chce to trzeba je pchnąć siłą. Nikt na to forum nie wchodził po to żeby się ponabijać tylko żeby się czegoś nauczyć i odnaleźdź bratnie dusze, a tych jest coraz mniej. Trzeba się jakoś zorganizować. Ruszmy się i pokażmy, że zależy nam na naszej sekcji. Ktoś ma pomysł jak się zmobilizować i zacząć od nowa?

Ataeghane

Hm, faktycznie, tłumaczenie byłoby niezłe, niekoniecznie z literatury klasycznej, bo to trudne i długie, ale gdyby wziąć coś z klasyków Disneya? Albo zaprezentować światu jedną ze słowiańskich baśni w wersji nìNa'vi?

Oer wivìntxu ngal oey keyeyt krr a tse'a sat. Frakrr.

nataliapop

To jest dobry pomysł. Kxrekorikus nie daje naszej sekcji szans na przetrwanie, ale pokażmy mu, że się myli :D

Eltusiyu

Nie daję, bo sam próbowałem duuużo zdziałać :(
Efekty to przyjście kilku osób na parę dni i koniec...

Ja myślałem nad napisami do Forresta Gumpa w Na'vi. Słownictwo nie jest trudne, a jest to film, który chyba każdy zna :)

Kxangangang! - Oeyä Pìlok leNa'vi

Previously called Kxrekorikus

Ataeghane

Mam w domu Śpiewającą Lipkę. Bajki Słowian Zachodnich mogę zeskanować kilka i jakąś fajną wybierzemy. ;)

QuoteJa myślałem nad napisami do Forresta Gumpa w Na'vi. Słownictwo nie jest trudne, a jest to film, który chyba każdy zna
Słownictwo nie trudne, ale bardzo współczene. Z tym może być problem.

Oer wivìntxu ngal oey keyeyt krr a tse'a sat. Frakrr.

Tängal

Ja jestem za baśniami :) Najlepiej jakieś krótkie na początek. Ale jak trzeba będzie trochę klasyki to jestem gotów pociągnąć dalej Pana Tadeusza (gdzieś tu go zaczęliśmy jakiś czas temu). Będzie problem z takimi scenami jak grzybobranie, ale powinniśmy dać radę :P

No i chętnie popisałbym z kimś w dziale rpgowym ::)

ngima tstal, pxia tstal
frusìpa fngap na nantang

nataliapop

Baśnie są fajne :) Ja się pomęczę z Baśniami Barda Beddle'a Rowling, jeśli wytrwam oczywiście ;D A co sądzicie o tworzeniu własnych legend i baśni o Na'vi?

rodrygo

Quote from: nataliapop on January 16, 2011, 10:53:35 AM
Baśnie są fajne :) Ja się pomęczę z Baśniami Barda Beddle'a Rowling, jeśli wytrwam oczywiście ;D A co sądzicie o tworzeniu własnych legend i baśni o Na'vi?

dobry pomysł.

czy wiadomo cos np. o pierwszych czterech Toruk makto?,  albo o czasach wielkiego smutku?  Pewnie nic, więc można by cos wymyslić.

Ataeghane

Quote from: Tängal on January 16, 2011, 07:27:51 AM
Ja jestem za baśniami :) Najlepiej jakieś krótkie na początek. Ale jak trzeba będzie trochę klasyki to jestem gotów pociągnąć dalej Pana Tadeusza (gdzieś tu go zaczęliśmy jakiś czas temu). Będzie problem z takimi scenami jak grzybobranie, ale powinniśmy dać radę :P

No i chętnie popisałbym z kimś w dziale rpgowym ::)
Mam fajnę o wężowym królu. Króciutka i łatwa. Co do Pana Tadeusza... Cóż... Uważam, że to ponad możliwoście każdego z nas, ponad możliwości języka. Mickiewicz używa ponad 200 nazw roślin, w Na'vi są ze 2.

Oer wivìntxu ngal oey keyeyt krr a tse'a sat. Frakrr.

Tängal

Quote from: Ataeghane on January 16, 2011, 12:09:09 PMCo do Pana Tadeusza... Cóż... Uważam, że to ponad możliwoście każdego z nas, ponad możliwości języka. Mickiewicz używa ponad 200 nazw roślin, w Na'vi są ze 2.
Te nazwy raczej nie będa przekładane, Pandora ma swoja botanikę, więc czekanie na to że może kiedyś pojawi się słowo "pszenica" czy "żyto" jest tì'efumì oeyä pozbawione całkowicie sensu, bo one się nigdy nie pojawią. Chyba, że w dalszych częściach filmu będzie szkoła Grace i padnie na tej samej zasadzie jak z żyrafą, ale nawet jeśli to będzie to raptem kilka określeń, które zawsze mozna wychwycić i poprawić. Jedyną sensowną możliwością jest dostosowanie polskiej (lub angielskien, bo Na'vi mieli styczność z angielskim bardziej niż z polskim) nazwy do języka Na'vi, a to potrafimy już teraz. Owszem, problemem jest przedewszystkim rozmiar dzieła. W pojedynkę nikt z nas nie zrobi tego w sensownym czasie. Pytanie tylko czy czas wykonania przekładu jest istotny? Jeśli nie to zamierzam w pojedynkę usiąść i powoli, skrupulatnie zdanie po zdaniu, akapit po akapicie przekładać. Nie teraz. Zacznijmy od czegoś prostrzego by sprawdzić ile czasowo wychodzi i na co mamy się szykować. Na większe dzieła jeszcze przyjdzie czas, ale nie skreślajmy ich z listy.

ngima tstal, pxia tstal
frusìpa fngap na nantang

nataliapop

#95
Popieram Tängala. Zacznijmy od czegoś prostego ;) Ale pomyśł o własnej wersji baśni i legend na'vi też niech ktoś rozpatrzy. Widzę, że troszkę ruszyłam to forum;) A co było z żyrafą?

Ataeghane

Quote from: Tängal on January 16, 2011, 01:05:15 PM
Quote from: Ataeghane on January 16, 2011, 12:09:09 PMCo do Pana Tadeusza... Cóż... Uważam, że to ponad możliwoście każdego z nas, ponad możliwości języka. Mickiewicz używa ponad 200 nazw roślin, w Na'vi są ze 2.
Te nazwy raczej nie będa przekładane, Pandora ma swoja botanikę, więc czekanie na to że może kiedyś pojawi się słowo "pszenica" czy "żyto" jest tì'efumì oeyä pozbawione całkowicie sensu, bo one się nigdy nie pojawią. Chyba, że w dalszych częściach filmu będzie szkoła Grace i padnie na tej samej zasadzie jak z żyrafą, ale nawet jeśli to będzie to raptem kilka określeń, które zawsze mozna wychwycić i poprawić. Jedyną sensowną możliwością jest dostosowanie polskiej (lub angielskien, bo Na'vi mieli styczność z angielskim bardziej niż z polskim) nazwy do języka Na'vi, a to potrafimy już teraz. Owszem, problemem jest przedewszystkim rozmiar dzieła. W pojedynkę nikt z nas nie zrobi tego w sensownym czasie. Pytanie tylko czy czas wykonania przekładu jest istotny? Jeśli nie to zamierzam w pojedynkę usiąść i powoli, skrupulatnie zdanie po zdaniu, akapit po akapicie przekładać. Nie teraz. Zacznijmy od czegoś prostrzego by sprawdzić ile czasowo wychodzi i na co mamy się szykować. Na większe dzieła jeszcze przyjdzie czas, ale nie skreślajmy ich z listy.
Chodzi mi jedynie o to, że Pan Tadeusz jest tak wielkim dziełem, dzięki zastosowaniu bogatego języka. Co my, mając... bo ja wiem... 2000 słów możemy zrobić?

Oer wivìntxu ngal oey keyeyt krr a tse'a sat. Frakrr.

Tängal

Quote from: Ataeghane on January 16, 2011, 03:30:17 PMChodzi mi jedynie o to, że Pan Tadeusz jest tak wielkim dziełem, dzięki zastosowaniu bogatego języka. Co my, mając... bo ja wiem... 2000 słów możemy zrobić?

Tak masz racje, ale tym od Hamleta czy Biblii jakoś to nie przeszkadza. Owszem masz racje, możemy czekać na więcej słów. Był gdzieś tam projekt zazam (4096 słów). W horen leNa'vi zostało już raptem kilka niepewnych rzeczy. Czekać można, tylko co nam to da? A uprzedzając pytanie o sens przekladu tì'efumì oeyä warto choćby tylko po to by zebrać nas wszystkich przy wspólnej pracy by rozruszać ten skrawek forum, pokazać światu na zewnątrz, że język Na'vi nie jest zabawką bandy dzieciaków, którym się nudzi, tylko pełnoprawnym językiem i choćby jeszcze po to, by zaprezentować jakoś ogółowi naszą póki co bardzo skromną sekcję. Owszem możemy zapomnieć o oddaniu piękna tego dzieła, ale to bedzie się tyczyć chyba każdego jego przekładu niezależnie od języka, a mimo to takie przekłady powstają.
Nie mówię by rzucać się już teraz odrazu. Zacznijmy od rzeczy mniejszych, prostrzych. Zyskajmy trochę doświadczenia i dopiero potem się weźmy. Tylko weźmy się, a nie gadajmy o braniu się do roboty, bo w tym póki co jesteśmy chyba mistrzami świata ;)

ngima tstal, pxia tstal
frusìpa fngap na nantang

rodrygo

Ja mogę napisać jakąs opowiesc w stylu nawiązującą do mitów Na'vi (tak ze 2 strony). Z tym że szybciej będzie jak napiszę po polsku i będę liczył na pomoc w tłumaczeniu  ;),  gdybym pisał od razu "w oryginale" to będzie długo...

jesli jest zgoda , to biorę się do roboty póki mam ferie  :)

Proponuję też kontynuować sprawę Pana Tadeusza. zróbmy może inwokację, jest to zaczęte w wątku Mister-T.

Ataeghane

Quote from: Tängal on January 16, 2011, 05:09:55 PM
Quote from: Ataeghane on January 16, 2011, 03:30:17 PMChodzi mi jedynie o to, że Pan Tadeusz jest tak wielkim dziełem, dzięki zastosowaniu bogatego języka. Co my, mając... bo ja wiem... 2000 słów możemy zrobić?

Tak masz racje, ale tym od Hamleta czy Biblii jakoś to nie przeszkadza. Owszem masz racje, możemy czekać na więcej słów. Był gdzieś tam projekt zazam (4096 słów). W horen leNa'vi zostało już raptem kilka niepewnych rzeczy. Czekać można, tylko co nam to da? A uprzedzając pytanie o sens przekladu tì'efumì oeyä warto choćby tylko po to by zebrać nas wszystkich przy wspólnej pracy by rozruszać ten skrawek forum, pokazać światu na zewnątrz, że język Na'vi nie jest zabawką bandy dzieciaków, którym się nudzi, tylko pełnoprawnym językiem i choćby jeszcze po to, by zaprezentować jakoś ogółowi naszą póki co bardzo skromną sekcję. Owszem możemy zapomnieć o oddaniu piękna tego dzieła, ale to bedzie się tyczyć chyba każdego jego przekładu niezależnie od języka, a mimo to takie przekłady powstają.
Nie mówię by rzucać się już teraz odrazu. Zacznijmy od rzeczy mniejszych, prostrzych. Zyskajmy trochę doświadczenia i dopiero potem się weźmy. Tylko weźmy się, a nie gadajmy o braniu się do roboty, bo w tym póki co jesteśmy chyba mistrzami świata ;)
Dobra, ale wszystkie te języki mają słowa potrzebne do wyrażenia treści Pana Tadeusza, Na'vi nie. I nie mówię tu o braku jakiś podstawowych słów, bo on występuje, ale to jedno, tylko o tej przepaści kulturowej, która wyraża się w zupełnie odmiennym słownictwie. Na połowę rzeczy występujących w Panu Tadeuszu musielibyć brać zapożyczenia z angielskiego (to w końcu w jakim języku piszemy?), albo omijać luki opisując wyrazy (wychodzi długo). "Szablę" możemy przełożyć jako "seyper" albo "ngima 'u a fko tspang tsafa". Oba rozwiązania są idiotyczne. Możemy też przełożyć to na kulturę Na'vi i walnąć "tukru". Jednak polska szlachta bijąca się włóczniami? Coś jest chyba nie tak.

W bajkach słownictwo jest proste, nie ma z nim problemu. Biblia? Nie sądzę, żeby występowało tam wiele współczesnych słów, nie ma rymów, styl jest prosty. Biblia jest prostsza, niż się wielu wydaje. Epopeja narodowa - nie.

Oer wivìntxu ngal oey keyeyt krr a tse'a sat. Frakrr.