Sìrol hufweyä

Started by Tängal, February 26, 2011, 07:49:15 PM

Previous topic - Next topic

0 Members and 1 Guest are viewing this topic.

Nawma Tutan

Albrecht von Donnenberg - Avatar
Hellgate - ogrodzenie

Kiedy wirolot był blisko ziemi, Albrecht wyskoczył z niego i zaczął biec w kierunku 'Awnong. Jednak napięty łuk ostudził jego zamiary. Stanął więc w połowie drogi między wirolotem, a rannym ikranem. Podszedł jeszcze parę kroków i krzyknął do niej:
- Mawey ma Tsmuke. Txìng tsko. Ngaru lu fpom srak?

nataliapop

'Awnong, Hell's Gate
- Cierpienie Etsene to także moje cierpienie. - Powiedziała i złożyła łuk. Dziewczyna zsiadła z ikrana, przerwała tsaheylu i podeszła do tawtute.
- Szukałam Cię. Moje serce było niespokojne. Mam Ci wiele do powiedzenia.

rodrygo

Peyral, ogrodzenie Hell's Gate

Peyral wylądowała bezpiecznie w pewnej odlełosci od 'Awnong. Widziała leżącego na ziemi Etsene, który krwawił i ciężko dyszał. 'Awnong miotała się między rannym ikranem a nadchodzącym tawtute. Peyral postanowiła na razie nie wtrącac się w ich rozmowę.



Nawma Tutan

Grace Augustine - Avatar
Hellgate - ogrodzenie


Widok rannego ikrana napawał ją żalem i rozpaczą. Jak ktoś mógł krzywdzić takie niewinne zwierzęta? Podeszła do Albrechta i powiedziała do 'Awnong:
- Czy chcesz byśmy mu pomogli, ma tsmuke? Zrobimy wszystko, co tylko możemy...
Jednocześnie szepnęła do szlachcica:
- Jeżeli się zgodzi, to obejmiesz nad nią opiekę.
W milczeniu czekała, razem z Albrechtem, na jej odpowiedź.

nataliapop

'Awnong, Hell's Gate
'Awnong patrzyła to na sawtute, to na ikrana. Ikran nie da rady się wznieść i lecieć, a jeśli da radę, to padnie z wycieńczenia w połowie drogi. Dziewczyna podeszła do Etsene i zaczęła ogldać jej ranę. Tak jak się spodziewała, ikran nie miałby siły się wznieść ponad drzewa. Ze skrzydła leciała jasnoczerwona krew. 'Awnong wyjęła ze skrzydła dziwny przedmiot. Był cały zakrwawiony ale jeszcze nie stracił zapachu. Była to kość yerika, wygładzona. Koniec się złamał i tkwił w skrzydle, ale można było zauważyć, że musiał być ostry. Gdy ikran się szarpał, wbijał narzędzie sobie coraz głębiej i powiększał ranę. Łowczyni nigdy nie widziała, by ktoś wykorzystywał kości jako nóż, który można żócić. Nikt z klanu nie robił czegoś takiego. Dziewczyna nie myślała teraz jednak o polowaniu lecz o pomocy Etsene. Ona nie była w stanie, nie zadając bulu, wyciągnąć reszty kości. To co miała podała kobiecie tawtute.
- Pomóżcie jej a wtedy ja pomogę wam, gdy będziecie potrzebowali pomocy. Skrzywdźcie ją, a... - i tu się zawahała - a wy też poczujecie cierpienie.

Nawma Tutan

Grace Augustine - Avatar
Hellgate ogrodzenie

Grace spojrzała na resztki tego, co zraniło ikrana i zauważyła, że to był zwyczajny nóż do rzucania. Podbiegła do wirolotu i nawiązała połączenie z laboratorium:
- Potrzebujemy natychmiast transportera dla rannego ikrana. Przygotujcie pomieszczenie do przeprowadzenia operacji. Natychmiast!
Potem powiedziała do 'Awnong:
-Niedługo przybędą...


Albrecht von Donnenberg - Avatar
Hellgate ogrodzenie

Po zobaczeniu ikrana poczuł się bardzo dotknięty tym, co się stało. To są piękne stworzenia. Jak można było w ten sposób je skrzywdzić? Podszeł bliżej 'Awnong i spytał się jej:
-Wiesz może kto to zrobił?
Jednocześnie spytał się Grace:                                                                                 -Gdzie ona będzie nocować? Quaritch się nie zgodzi na domek Avatarów...

nataliapop

#206
'Awnong, Hell's Gate
'Awnong zaczęła się denerwować, bo ikran sapał i dyszał cieżko. "Na szczęście szybko mu pomogą" pomyślała. W dali spostrzegła Peyral. Zdziwiona obecnością przyjaciółki podeszła do niej, zapominając o pytaniu mężczyzny.
-Niech twoje serce będzie spokojne, siostro. Tak jak mówiłaś, będę się uczyć ich mowy. Leć do drzewa domowego i nie przylatuj tu więcej.
Dziewczyna wierzyła, że siostra odleciała. Nie zamierzała jej pilnować. 'Awnong wróciła do sawtute.
-Nie wiem i nie chcę wiedzieć - odpowiedziała na wcześneiej zadane pytanie - Poprowadzę Etsene. Beze mnie zniszczy wasze ptaki bez skrzydeł i was może zabić.
'Awnong wsiadła na ikrana, stworzyła tsaheylu i czekała, a z ikranem było coraz gorzej. Dziewczyna bała się, że nie przeżyje, nim nadejdzie pomoc.

rodrygo

Kowalsy, Hell's gate

- Cos się dzieje w pobliżu ogrodzenia. -  usłyszał te słowa i postanowił nie marnować czasu. Od kilku dni ludzie opowiadali o tym, że Na'vi zbliżają się do bazy, a teraz pewnie którys z nich przekroczył granicę. Kowalsky nie był pilotem avatara musiał się więc wybrać we własnej postaci. szybko wyciągnął maskę z podręcznej szafki. Zawahał się gdy przyszło wybrać broń.
- Nie idę na wojnę ale strzeżonego Pan Bóg strzeże - mruknął po polsku i poszedł w stronę wyjscia z budynku. Na ramieniu kołysał mu się karabin maszynowy.

W pobliżu ogrodzenia

Z oddali widział rannego ikrana, jednego z miejscowych i jakiegos avatara, postanowił więc nie powiększać tłumu i ruszył głębiej w las.

nataliapop

#208
Dorota Bartowska, Hell's Gate
Dorota dyżurowałą w link roomie. Co jakiś czas sprawdzała stan podłączonej Dr Augustine, ale wszystko było w porządku. Koło południa odebrała sygnał od Wirolotu Keller. "Potrzebujemy natychmiast transportera dla rannego ikrana. Przygotujcie pomieszczenie do przeprowadzenia operacji. Natychmiast!". To nie było byle co. Kobieta natychmiast zostawiła podręcznik do nauki j. franciskiego i zaczęła obdzwaniać wszędzie gdzie sie tylko dało. Wszczęła powszechny stan mobilizacji hangaru, zleciła rozpięcie rękawów wodnych, używanych do gaszenia pożarów z powietrza, pod dwoma wirolotami Sa-2 Samson i rozpoczęła mobilizację pracowników sektoru biologiczno-chemicznego. Po zakończeniu swojego zadania ponownie połączyła się z wirolotem.
- Transport powinien już być Pani Doktor.

rodrygo

#209
Peyral + Kowalsy, ogrodzenie

Peyral dostrzegła z oddali zbliżającego się tawtute. Nie było to uniltìrantokx, jeden z obcych zbliżał się we własnej postaci, mały i przeraźliwie blady. Robił więcej hałasu niż stado yerików.
Szedł prosto na nią i Peyral zastosowała najprostszy fortel – wspięła się na drzewo i pozwoliła intruzowi przejść pod nią. Gdy minął zaczajoną wojowniczkę ta nagle wylądowała parę metrów za jego plecami. Napięty łuk ze strzałą na cięciwie nie wróżył nic dobrego.

Ngenga lu tupe? - Nga rä'ä kä netsmuke oeyä.

Kowalski nie spodziewał się, że zdoła podejść niezauważony któregos z na'vi. Jednak nie zdawał sobie sprawy, że można go będzie aż tak zaskoczyć. Był właściwie bezradny – zanim sięgnie po broń dostanie w brzuch strzałą długą na półtora metra.

Tylko spokojnie – pomyślał. Powiedziała – tsmuke, czyli ta z rannym pterodaktylem to też kobieta. Koleżanki wybrały się na spacer, może szukają grzybów. – przychodziły mu do głowy coraz bardziej idiotyczne mysli.

Rä'ä txopu si nga. Oe lu 'eylan – wydukał po dłuższym namysle.

Szczerze mówiąc, nie wyglądam na przyjaciela. A ona nie wygląda na przestraszoną - pomyslał

nataliapop

#210
'Awnong, Hell's Gate
Mimo, że słyszała szum wirolotów, 'Awnong denewowała się coraz bardziej. Jasnej krwi było coraz więcej. Dziewczyna zaczęła zdejmować z ikrana siodło i swój worek. Wszystko odłożyła na bok, nawet łuk i strzały, a sama położyła się na ikranie. 'Awnong głaszcząc Etsene wspominała najpiękniejsze chwile spędzone razem. Zdobycie ikrana było dla niej ogromnym wyzwaniem, a było to stosunkowo niedawno. Peyral, Ona i kilku innych Na'vi ruszyli w góry o poranku. Fa'li zaprowadziły ich pod małe skały. Dalej wspinali się sami. 'Awnong była najsłabsza z grupy. Szybko się męczyła i z każdym kolejnym kamieniem było ciężej. Gdy już dotarła na ostatnią skałę bolały ją ręce, a przecież czekała ją jeszcze wspinaczka po lianach. Na górze była kompletnie wykończona. Chciała jednak jako pierwsza stworzyć tsaheylu. Dziewczyna rozwinęła bolo i chodziła między ikranami, a te ustępowały jej z drogi. Jeden z większych, fioletowo-niebieski zaczął syczeć na nią ostro. Wiedziała, że to ten. 'Awnong uskakiwala przed ostrymi zębami stworzenia, które najwidoczniej miało na nią ochotę, lecz po chwili podknęła się. Zmęczona nie miała siły się podnieść lecz fartem zawinęła bolo na pysku ikrana. Rozzłoszczone zwierzę rzucało się na wszystkie strony i drasnęło ją mocno pazurem w nogę. Dziewczyna rzuciła się całą siłą na grzbiet ikrana, niestety za mocno. Zwierzę złożyło skrzydło i spadła za krawędź skały. Pysk ikrana nie mógł jej dosięgnąć i był owinięty bolo, więc była bezpieczna trzymając się gałęzi, która wzięła się w jej mniemaniu z nikąd, lecz zwierzę mogłoby ją strącić samym uderzeniem pyska. Gdy ikran się cofnął, ta wspięła sie z powrotem na skałę i znów rzucila się na zwierzę, gdyż noga tak ją bolała, że nie miała siły skoczyć. Ikran przewrócił się na bok i przygniótł jej rozranioną nogę. 'Awnong jednak pozbierała się i stworzyła tsaheylu. Po chwili zwierzę uspokoiło się i wstało dając jej ogromną ulgę. W okrzyku 'Awnong było słychać ogromny ból jaki jej doskwierał. Dziewczyna odleciała na ikranie na kolejne skały by zapieczętować więź i popatrzeć na zmagania kolegów i koleżanek, lecz ciemnoczerwona krew coraz silniej wypływała z nogi. Gdy emocje opadły ból był nie do zniesienia. Na szczęście inni szybciej zdobyli swoje ikrany. Wspólny lot sprawiał jej większy ból niż przyjemność. Szybko odłączyła się od grupy i wróciła powolnym szybowym lotem do kelutral. Przez dłuższy czas nie wsiadała na ikrana, bo nie miała siły ustać sama na dwóch nogach. Mimo długiego cierpienia było to wspaniałe doświadczenie. 'Awnong głaskała Etsene i nagle popłynęły jej łzy, bo nie mogła jej pomóc. W pewnym momencie wylądowały dwa ptaki bez skrzydeł. Dziewczyna zeszła z Ikrana i zwróciła się do sawtute.
- Co teraz? - zapytała z zapłakanymi oczami - Czy ona będzie żyć? - 'Awnong zawisnęła na szyi mężczyzny plamiąc mu ubranie, a ten odszedł z nią na stronę.
- Wszystko będzie dobrze. - Uspokajał ją.
- Naprawdę? - Dopytywała się 'Awnong. Albrecht obdarował dziewczynę delikatnym pocałunkiem w policzek.
- Naprawdę. - Zapewnił i dodatkowo przytulił 'Awnong. Kołysał ją delikatnie, by ją uspokoić, lecz ona musiała się wypłakać.

rodrygo

Peyral + Kowalsy, ogrodzenie

Peyral znów usłyszała swój własny język wypowiadany przez obcego i tym razom nie by to uniltìrantokx.  Mówi , że jest przyjacielem.... Przypomniała sobie słowa Mo'at:  Hìmpxì Sawtuteyä lu tstunwi, slä feyä txampxì längu kawnglan. Czy ten tutaj to własnie jeden z tych dobrych?
Peyral słyszała płacz 'Awnong i  miała ochotę biec jej na pomoc, ale ciekawość trzymała ją na miejscu.

nataliapop

#212
Dr Grace Agustine, Avatar, Hell's Gate
Wiroloty wylądowały w pobliżu ikrana. Zwierzę zaczęło się denerwować, a rzołnierze byli lekko wystraszeni. Grace podeszła do parki zakochanych i zwróciła się do Albrechta.
-Użycz nam na chwilę swoją panienkę, a później będziecie mieli cały dzień dla siebie, chyba, że zaszczycisz nas swoją obecnością na obiedzie.
Grace machnęła ręką, a dziewczyna wskoczyła szybko na ikrana pilnując go, by nie zjadł rzołnierzy rozciągających nosze pod stworzeniem. Szlachcic i Grace wzięli rzeczy na'vijki i wsiedli do wirolotu, a samsony przeniosły ikrana do hangaru nr 3. Tam już trójka nie miała wstępu. Część operacji Grace obserwowała zza szyby. Resztę obejży z nagrania. Zakochani jednak nie przyglądali się temu zdarzeniu. Musiała uszanować wolę kobiety, ale także musiała znaleźdź jej nocleg. Nie chcąc już męczyć Albrechta swoją ciętą ripostą, zwróciła się do niego spokojnie i poważnie.
-Zaopiekuj się nią dopuki nie dam ci znać co załatwiłam. Zjedzcie coś najlepiej. Idę na obiad a później cię zmienię, żeby tamto ciało też mogło coś zjeść.
Grace udała się szybkim krokiem w stronę domku avatarów, po drodze oddając kawałek kości ze skrzydła ikrana personelowi laboratoryjemu i odłączyła się.

Dr Grace Agustine, Hell's Gate
Grace wyszła z "trumny", zarządała papierosy i udała się do Selfridge'a, który jak zwygle zachwycał sie swoją jedyną żelazną piątką.
-Mamy na'vijkę.
-Cudownie. Zamrozić i do magazynu, żeby biolodzy mieli z czego brać to coś do nowych avatarów.
-Tyle że ona jest żywa i trzeba ją gdzieś przenocować.
-To weźcie od niej co trzeba i wygnajcie ja do lasu, do swoich.
-Ona może się nam bardzo przydać. - Grace kopnęła firmowy kubek RDA, by piłeczka nie trafiła, i aby Selfridge zwrócił na nią uwagę.
-Nie interesuje mnie co z nią zrobisz. Dla mnie liczą się wyniki kwartalne i złoża unobtanium. Mówisz, że może się nam przydać? Prędzej tobie do twoich badań, chyba, że zaprowadzi nas do unobtanium. Jeśli już musi tu być to ok, ale nie chcę widzieć jej samej szwędającej sie po bazie, nie chcę widzieć poniszczonych maszyn, ani zarżnietych avatarów. Jeśli coś zbroi to ty będziesz za to odpowiadać.
Grace wyszła z biura selfridge'a, ciesząc się po cichu w sercu, lecz nadal nie wiedziała gdzie przenocować na'vijkę. Uznała, że zajmie sie tym później, bo jedyne co jej teraz przychodziło do głowy, to droga do stołówki.

Nawma Tutan

Albrecht von Donnenberg - Avatar
Hellgate ogrodzenie


Tulił 'Awnong w ramionach, nawet wtedy, gdy wchodzili do wirolotu. Jej cierpienie było też jego cierpieniem. Kiedy wylądowali, Grace ruszyła się odłączyć, a on razem z 'Awnong ruszył za ikranem, gdyż będzie pewnie potrzebna do operacji. Nachylił się do niej i spytał:
- Jak długo go dosiadasz?

nataliapop

'Awnong, Hell's Gate
-Długi czas. 3 duże polowania. Polowanie z powietrza jest łatwiejsze, bo fa'li są mniejsze i łatwiej je przewrócić.
'Awnong zaparła się, że nie chce iść dalej, gdy mieli wejść do hangaru. Nie chciała patrzeć na cierpienie Etsene.
-Nie każ mi tam iść. Oni na pewno sobie poradzą. Ja nie dam rady nawet patrzeć.
Dziewczyna ponownie się popłakała. Mężczyzna tulił ją, lecz jednocześnie rozmawiał z inną tawtute. Poszli oboje po jej rzeczy i udali się w obcym jej kierunku.

rodrygo

Kowalsky + Peyral, ogrodzenie

Oel tsleram ngati – powiedziała – Nga tsun pivlltxe nìna'vi, srak?

- Zìsìto amune fteria oe slä zene fko nivume nìtxan – odpowiedział powoli dobierając słowa. Czyżby ta wojowniczka chciała mnie uczyć – pomyślał. Cóż, nie ma to jak native speaker – uśmiechnął się nieznacznie.
- Oe new ftivia – dodał trochę nieśmiało.

rodrygo

Kowalsky + Peyral, ogrodzenie

Oeyä tsmuke kin srungit. Oe zene kivä. – powiedziała ale nadal stała w miejscu. Myslała intensywnie nad usłyszanymi od tawtute słowami.
- Chce się uczyć... nie wygląda groźnie... może ułatwi nam zrozumienie tego co się tu dzieje.

- Ziva'u mì kelkutral. Trray oe layu alaksi. Txo new ftiva nga

Peyral sama zdziwiła się, że te słowa przeszły jej przez gardło. Co Eytukan powie na to zaproszenie ?

Nawma Tutan

Albrecht von Donnenberg - Avatar
Hellgate


Zaczepiła go Dorota, polka od tych ekranów. Był za krótko, żeby z nią się zapoznać. Teraz musiał odejść od ukochanej, bo pani doktor zachciała z nim porozmawiać. Spytał się więc jej:
- Co chcesz ode mnie?

nataliapop

#218
Grace Augustine, Hell's Gate
Drzwi od stołówki były już na wyciągnięcie ręki. Za chwilę miała mieć możliwość wyboru kanapki z sałątą lub marchewki z groszkiem, lecz nagle przypomniała sobie o Avatarach. Nie miała w zwyczaju odkładać ważnych spraw i nie chciała później mieć do siebie żalu, że zapomniała. Otwierając drzwi stołówki zniknęła korytarzowa cisza, lecz Grace skupiła się na swoim pagerze szukając połączenia z asystentką. Dowiedziawszy się, że nie ma już kotletów wzięła kluski w jakimś chemicznym sosie i usiadła przy mundurowch na tyłach sali. Po chwili ubrana w uniform pracownica czekała już na polecenia od Pani doktor.

Dorota Bartowska, Hell's Gate
Dorota stała przy "trumnie" Augustine normalizując parametry przy wylogowywaniu. Kieszenie miała puste, więc nieuniknione było usłyszenie stałego tekstu Grace-"Gdzie moje fajki?" Spełniła życzenie i zasiadła spowrotem przy konsoli, monitorując stan Pozostałych avatarów. Po pewnym czasie usłyszała pikanie pagera. Udała się do stołówki, swoją drogą za 30 minut był czas jej przerwy obiadowej, i odszukała Augustine.
-Niech Donnenberg zabierze rzeczy Na'vijki i ją na plac przed domkiem avatarów. Niech dowie się czego ona chciała, że latała nad Hell's Gate. Zapisz wszystko czego się dowie i mnie powiadom.
Dziewczyna przytaknęła i udała się do wyjścia z bazy. Maska, dehermetyzacja przedsionka i już była na zewnątrz. Nie trudno było dostrzec wielkie niebieskie koty, lecz ona czuła się jeszcze niższa niż była. Na'vijka płakała, więc chyba była nie w porę, ale polecenie to polecenie.
-Zabierz jej rzeczy i ją na plac przed domkiem avatarów, dowiedz się czego chciała, że latała nad Hell's Gate. Masz mi powiedzieć wszystko czego się dowiesz. Tak karze doktor Augustine.

rodrygo

Kowalsky, kwatery prywatne Hell's gate

A więc miał odwiedzić Na'vi... i w dodatku czegos się uczyć.
Sytuacja mocno go przerastała. Potrzebował pomocy. Był tu nowy, ale z kilkoma osobami zdążył się zaprzyjaźnić. Powinni cos doradzić. I pomóc.

- Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. – mruknął sam do siebie i poszedł w kierunku pracowni naukowców